Zrogaczony przez moja zone
Bardzo dlugo myslalem o napisaniu tego opowiadania. Zawsze mnie cos blokowalo. To moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieje, ze przypadnie Wam do gustu. A wiec do dziela…
Moja zone Magde poznalem pare lat temu przez Internet. Kto by uwierzyl. Jak mozna poznac kogos przez Internet, jak widac mozna. Zanim jednak wzielismy slub, minelo dwa lata. Po dwóch miesiacach znajomosci chcialem miec dziecko, Magda zreszta tez. Od slowa do slowa wzielismy sie do pracy. Praktycznie dwa razy dziennie uprawialismy seks. Zawsze z finalem w srodku. Mijaly dni, tygodnie. I nic… Zero rezultatu. Pomyslalem, ze moze jestem bezplodny. Chcialem zrobic badania. Ale Magda twierdzila uparcie, ze to przez moje picie alkoholu, sperma nie jest bogata w plemniki. Odstawilem wiec picie. I znowu kilka tygodni seksu. I znowu nic. Kompletnie zalamany, przestalismy uprawiac seks… To znaczy uprawialismy, ale niezmiernie rzadko. Minal rok. Któregos dnia Magda wrócila z pracy o 18. A w tym dniu wypadala nasza rocznica. Po pysznej kolacji, poszlismy do lózka. Postanowilem zrobic mojej zonie przyjemnosc i chcialem zrobic mojej zonie minetke. Magda z wielka stanowczoscia mi tego zabronila. Zdziwilem sie, bo do tej pory jej to nie przeszkadzalo i robilem to czesto. Pogodzilem sie z tym i od razu staralem sie w nia wejsc. Gdy mój penis wszedl do jej pochwy i zaczalem sie poruszac, poczulem dziwne mlaskanie i duza wilgoc. Gdy wyjalem z niej mojego penisa, zauwazylem, ze jest caly w bialej mazi. Zalamalem sie kompletnie, bo wiedzialem, co to za maz… Magda spojrzala na mnie, przyciagnela mnie do siebie i wyszeptala mi do ucha: „ja chce miec dziecko, z Toba, czy nie to i tak je bede miala”. Po czym odwrócila sie ode mnie i poszla spac. A ja plakalem cala noc. Podczas tej nocy myslalem, czy sie wyprowadzic jutro i gdzie, ale dalem sobie czas na przemyslenie. Od nastepnego dnia nasze relacje byly bardzo chlodne. Po tygodniu zona polozyla na mojej poduszce POZYTYWNY test ciazowy. I cos w tej chwili we mnie peklo. Przytulilem sie do brzucha Magdy, pocalowalem go i powiedzialem, ze bardzo ja kocham i ciesze sie, ze bedziemy mieli dziecko. Niewazne, ze nie bylo moje. Postanowilem, ze bede ojcem dla tego dziecka. Moja zona ucieszyla sie bardzo z tego faktu. Gdy minal 4 miesiac, brzuszek mojej zony urósl do sporych rozmiarów. Dziecko zaczelo kopac. Moja zona byla juz na zwolnieniu lekarskim. Rzadko gdzies wychodzila. Gdy któregos dnia przyszla po 20 do domu, zapytalem gdzie byla do tak pózna. W odpowiedzi, polozyla sie na lózku, zdjela spódnice, rajstopki, majtki i kiwnela do mnie palcem. Gdy polozylem sie obok, kazala mi wylizac jej myszke. Ochoczo to zrobilem. Wtedy znowu poczulem ta maz… Moja Madzia zdradzila mnie, bedac w ciazy! Ale juz mi to w ogóle nie przeszkadzalo. Aby byla ze mna. Wylizalem ja do czysta. Po tym wszystkim Magda oznajmila mi, ze od tej pory nie mam prawa uprawiac z nia seksu. Tylko moge ja piescic jezykiem. Przystalem na to. Gdy przyszedl czas porodu, moja zona spotkala sie ze swoim kochankiem jeszcze kilka razy. Praktycznie godzine przed narodzinami syna, miala w cipce duzo spermy kochanka. Oczywiscie przy porodzie trzymalem ja za reke i widzialem, jak sperma wyplywa z cipki. Po powrocie do domu bawilem naszego synka. I dostalem zapewnienie, ze po roku o tej samej porze bede bawil kolejne dziecko. Kleknalem przy niej i blagalem, ze juz starczy, ale w odpowiedzi wyszla do swojego kochanka, a ja zostalem sam z synem. Wieczorem po powrocie Magdy, znowu musialem wylizac cala sperme z jej cipki. I tak mijaly tydzien za tygodniem. W koncu gdy któregos dnia, gdy uspilem malego i sam kladlem sie spac, zobaczylem na poduszce… Tak, kolejny test ciazowy – pozytywny rzecz jasna. Chyba na zawsze zostalem rogaczem… I smakoszem obcej spermy… Ciekawe, ile bede mial dzieci….