Uncategorized

Bialy podkoszlek

Bialy podkoszlek
Wymarzony urlop. Grecka wyspa, czyli wlasciwy luz i swobodne nieskrepowanie. Inaczej, namiastka raju na ziemi za sensowne pieniadze.

Zawsze sie zastanawiala, jak bez biustonosza beda wygladaly jej nienalezace do malych, piersi pod ciasno przylegajaca do nich koszulka? Obawiala sie, ze przy tym rozmiarze moga byc zbyt obwisle, a przez to malo efektowne. Sposobnosc by to sprawdzic byla natomiast wprost idealna. Raz, ze od kilku tygodni ostro postawila na odchudzenie i tak juz zgrabnego ciala. Dwa, tydzien slonca, obcy ludzie, a wiec doskonale warunki by przetestowac to i owo. Tym bardziej, ze równiez on ja do tego przekonywal i zapewnial, ze na pewno bedzie dobrze wygladac. Nie mylil sie. Kiedy wyszla z lazienki zobaczyl idealnie prezentujace sie pod materialem, jak w perfekcyjnie dobranej formie, bujne, zalotne piersi z odwaznie odcisnietymi sutkami. Wygladala przede wszystkim swiezo i bardzo seksownie, chociaz pozostala czesc jej garderoby to jedynie szorty i klapki – japonki. Usmiechnela sie szczerze, wyraznie usatysfakcjonowana efektem, jaki uzyskala.

– A nie mówilem – stwierdzil pewny swego i poczul, ze nie tylko oczy ciesza sie z tego uwodzicielskiego obrazka.

Spojrzala jeszcze raz w lustro. O tak, to bylo to. Sutki zrobily sie wyraznie twardsze, a objetosc calego biustu wzrosla o kilka znaczacych milimetrów. To bylo naprawde prózne, ale czula sie nieskrepowanie dobrze. I chociaz wiedziala, jaki efekt wywolala na nim, bylo to wciaz za malo, aby byc zupelnie pewna. Teraz musieli ja zobaczyc równiez inni. Te ukryte, niesmiale, ale zuchwale spojrzenia. Tego potrzebowala. Poczuc na sobie wzrok mezczyzn, którzy w myslach zaczeliby wyobrazac ja sobie oddajaca sie im w calosci i bez granic. Którzy w smialych domyslach piesciliby jej pokazny, ksztaltny biust, nie mogac powstrzymac zachwytu i nieokielznanego podniecenia. Pragnienie to, w ulamku sekundy przybralo na sile. Bylo jak mocno rozpedzony pociag, który zeby sie zatrzymac potrzebuje bardzo dlugiej drogi hamowania. Nie chciala sie zreszta zatrzymywac, ale byl jeszcze on.

To byly ich wspólne wakacje. Spedzala je z kims, kogo kochala, choc juz nie z ta sila, nie z takim przekonaniem, zeby walczyc dluzej o ten zwiazek. Poza tym caly czas na nowo definiowala to pojecie i klasyczne jego tlumaczenie juz jej nie wystarczalo. Ta potrzeba adrenaliny, próbowania czegos nowego, przezywania i doswiadczania byla coraz silniejsza. Moze gdyby on byl inny? Czyli jaki? W duzym stopniu byli tacy sami. Otwarci na eksperymenty, lubiacy seks, swoje towarzystwo, te same przyjemnosci. Moze gdyby nie byl tak silnie emocjonalnie zaangazowany? Gdyby pozwolil sobie na dystans do tego zwiazku, to dzis to wszystko mogloby wygladac zupelnie inaczej? Mieliby przygody, ale dalej czuliby sie najlepiej ze soba. A tak wytworzylo sie poczucie zamkniecia, swoistego szachu, a przez to pustki i rezygnacji… Ten jeden niuans, który decydowal o wszystkim. A chciala czuc sie po prostu wolna i nieskrepowana. Kochala go, ale nie wtedy, kiedy byli razem. Teraz, tu na tej greckiej wyspie, razem z nim, choc ze swiadomoscia, ze bez niego po powrocie do kraju, chciala to poczuc. Dac upust swojej niezaleznosci, seksualnej swobody i pozwolic na dreszczyk emocji wywolany, co bylo juz skrajna perfidia, równiez jego obecnoscia. Nie chciala dluzej walczyc ze swoja natura. Z d**giej strony, niesmialo podejrzewala, ze jemu tez to sie moze spodobac. Tak przynajmniej wynikalo z odwaznych i pikantnych opowiesci, jakie sobie szeptali podczas namietnych, pelnych milosnego napiecia nocy.

Zblizal sie juz wieczór. W lipcu tak w Grecji, jak i w calej Europie slonce zachodzilo na tyle pózno, ze mieli jeszcze, co najmniej cztery godziny dziennego swiatla. Zapakowali do torby kapielowe reczniki, ksiazki, obowiazkowo alkohol i wyszli z hotelowego pokoju. Patrzyl na nia z nieukrywanym podziwem. Co ta kobieta miala w sobie, ze wywolywala w nim takie reakcje? Dwa lata zwiazku juz dawno powinny dac ujscie seksualnemu napieciu. Kto tyle utrzymuje w sobie ten sam poziom fascynacji i permanentnego stanu podniecenia? To juz dawno powinno przejsc w stan mechanicznego obowiazku, warunkowego odruchu, ale nakrecac sie kobieta, która widzi sie codziennie tak, jakby to byl pierwszy raz? Nienormalne. A moze po prostu, zwyczajnie ja kochal i ta milosc produkowala w nim niezliczone poklady testosteronu, które musial dalej uwolnic w milosnym akcie? Tak czy inaczej patrzyl na nia, jak zwykle pozadliwie i juz w wyobrazni widzial ten goracy, mocny, na przemian delikatny, nieziemski lózkowy maraton. Jest cos na rzeczy, kiedy samiec ukierunkowany na konkretna samice doskonale wyczuwa jej glodne podniecenie. A tak wlasnie bylo w tym przypadku.

Szli powoli. Nie spieszyli sie. Pierwsi mijani ludzie, zwlaszcza mezczyzni, jakos nie zauwazyli tego, co mialo byc oczywiste i od razu dostrzegalne. Moze szla za bardzo przygrabiona, czego zupelnie nie kontrolowala? Tymczasem, zeby pokazac to, czym bez zbednego skrepowania mozna bylo sie pochwalic, nalezalo przyjac postawe, która by to wyraznie zaakcentowala. Te piersi powinny krzyczec – hej, jestesmy tutaj, patrzcie na nas, jestesmy dla was!

Nie trwalo to dlugo, ale w koncu znalezli sie na plazy. Szli wolno drewniana kladka, zeby nie nabrac plazowego zwiru, który byl bardzo dalekim kuzynem bialych nadmorskich piasków. I wtedy to sie stalo. Upuscila cos z dloni. Co? Teraz to nieistotne. Nachylila sie i ich zobaczyla. Byli ze swoimi zonami i dziecmi. W cos grali, ale kiedy ja spostrzegli, nachylajaca sie, a przez to pokazujaca w niemal pelnej okazalosci swój kuszacy, bajeczny biust zatrzymali wzrok wlasnie na nim. Byli jak w zmowie, kierowani tym samym impulsem. Wstala, wyprostowala sie i wówczas ich spojrzenia zatrzymaly sie na pokaznym i szerokim zgrubieniu jej bialej letniej koszulki. Nie wiadomo, co bylo lepsze? Czy kiedy sie nachylala, czy stala smialo dajac do zrozumienia, ze cieszy ja ich reakcja?

Poczula to uklucie i delikatny dreszcz. Piersi na pewno nie wygladaly na obwisle. One, najprosciej rzecz ujmujac, wrzaly i pecznialy w oczach. Oboje zapakowali sie na lezaki, które skladano juz przed noca. Pozwolono im jeszcze z nich skorzystac, ale musieli je potem odlozyc na jedna z wybranych lezakowych wiez. Czula te spojrzenia. Tamci dwaj nie spuszczali z niej wzroku. Nie byli w stanie, to bylo nie do opanowania. Jej chec poruszenia meskich instynktów byla w niej tak silna, ze wrecz oplotla tymi dwoma, jak niewidoczna pajeczyna. Byli juz jej i miala plan. Wyjela zimne piwo z torby. Wziela puszke i dotknela nia jednej z brodawek. Efekt byl natychmiastowy. Nie tylko twardy wypustek spróbowal, choc bezskutecznie, przebic sie przez kawalek materialu, to jeszcze mokry slad zostal po jego d**giej stronie. Bawila sie wspaniale. Juz nie tylko piersi reagowaly i odczuwaly ten stan, ale równiez jej krocze dawalo wyraz rozlewajacej sie, wyslanej przez impuls z mózgu, przyjemnosci. On wyjal aparat fotograficzny. Zaczela mu pozowac. Usiadla dumnie po turecku wypiela piers do przodu, a trzymany w dloni papieros jeszcze bardziej podkreslil jej zdecydowanie i uwodzicielski charakter. Prezentowala sie fantastycznie. Oczy jej iskrzyly, delikatny usmiech i ona cala, gotowa by ja wziac tu i teraz. On spokojnie robil jej zdjecia nie ukrywajac zadowolenia ze swojej odwaznej modelki i dobrze podejrzewajac, jaki jest prawdziwy charakter tego jej pozowania. Lubil, kiedy byla prowokacyjna. W jakis niezdrowy, a moze wlasnie zdrowy, sposób krecilo go to. Szczerze pozwalal sobie na ten dreszcz ekscytacji, kiedy w pewien nienamacalny sposób sie nia dzielil. Nie wiedzial wtedy jeszcze, ze niedlugo stanie sie to faktem i to jak najbardziej namacalnym.

Niby od niechcenia spojrzala w kierunku dwóch prezacych sie w tancu godowym Greków, którzy dla niepoznaki dreptali bez celu w miejscu, próbujac udawac, ze sa zainteresowani zabawa z dziecmi oraz dyskusja z siedzacymi obok zonami. Co chwila spogladali jednak w jej strone. Wstala i wolno zblizyla sie do brzegu. Moze Sródziemne nie bylo moze tak cieple, jakby sobie tego zyczyla, ale dosc szybko jej stopy przyzwyczaily sie do jego temperatury. On w tym czasie lezal na d**gim z lezaków i po paru kolejnych zrobionych fotografiach, siegnal wreszcie po ksiazke, która moze nie nalezala do wybitnych osiagniec wspólczesnej beletrystyki, ale w tych swobodnych wakacyjnych okolicznosciach pozwalala sie w siebie gladko zaglebiac.

Weszla do wody na tyle plytko, aby nie zamoczyc szortów. Zaczerpnela ja dlonmi i niby od niechcenia schlodzila sobie kark. Strumienie morskiej H2O poplynely jej po koszulce. Ta przylgnela ciasno do skóry, ukazujac to, co do tej pory dosc szczelnie, choc nie kompletnie, chowala pod spodem. Odwrócila sie. Od razu rzucil ksiazke i schwycil za uspiony, leniwie oparty o tyczke plazowego parasola aparat. Nie mógl sie powstrzymac. Czasami ja to irytowalo, ale najczesciej godzila sie z tym, ze byla w jakims sensie kims w rodzaju jego muzy. Zreszta zdjecia, które do tej pory zrobil w wiekszosci przypadków bardzo jej sie podobaly, wiec nie protestowala. Dzis byl tez inny powód, dla którego z pelna akceptacja przyjela to, ze mierzyl w nia obiektywem. Zaczela znów pozowac, przykuwajac uwage juz i tak skupionych na niej mezczyzn. A bylo, co podziwiac. Kiedy wypinala klatke piersiowa to, co ja w bezdyskusyjny sposób zdobilo wygladalo teraz, po prostu zniewalajaco. Efekt mokrego podkoszulka wzmagal dodatkowo to apetyczne wrazenie.

Musiala cos zrobic. Cos, co popchneloby cala sprawe do przodu. Nie wiedziala jeszcze jak daleko chce zajsc, ale na pewno cala ta sytuacja wyraznie ja pociagla i nie zamierzala jej konczyc zanim na dobre sie nie rozwinela. Nie mogla nie wykorzystac tego, ze tak bardzo pociaga tych dwóch facetów. Zreszta nie tylko ich. On jednak byl zawsze, a to byl czas by zrobic cos niekonwencjonalnego. Nagle dostrzegla niewielka drewniana budke na koncu niewielkiego pasa plazy. Przebieralnia. No tak, to bylo to. Ruszyla w jej strone. Aby nie bylo niepotrzebnych podejrzen zabrala ze soba swój kapielowy strój. Spojrzal na nia, kiedy go mijala. Usmiechneli sie do siebie.

Ide poplywac – oznajmil.

Ok – odpowiedziala, nie bez skrytego zadowolenia.

Weszla do niewielkiego pomieszczenia. Odwrócila sie i sprawdzila czy przez pozostawione niedomknietymi drzwi widac to, co chciala zobaczyc. Tak, obaj byli widoczni, tak jak ona dla nich. Szybko dostrzegli, ze budka nie zostala zupelnie zamknieta. Ona stala zwrócona przodem w ich strone. Nie patrzyla na nich tylko z pochylona ku dolowi twarza zaczela rozpinac guziki szarych szortów. Powoli, wypinajac biodra zsunela je z siebie. Na krótko zwrócila wzrok ku nim. Tamci spogladali na nia ukradkiem. Znów opuscila wzrok i równie powoli, delikatnie zdjela majtki. Oni usiedli na lezaku i zaczeli rzucac kamyczkami w rurke, w która codziennie osadzany byl przeciwsloneczny, plazowy parasol. Zaczeli cos sobie przekazywac. Chyba zgadzali sie w tym, co zamierzali zrobic. Ona tymczasem zaczela sie niespiesznie, za to coraz glebiej dotykac, od czasu do czasu zerkajac czy to widza. Widzieli doskonale. Poza kroczem masowala teraz, przez koszulke, nabrzmiale z ewidentnego podniecenia piersi. Wrzala, a lepka cipka rozlewala sie obwicie fontanna wlasnych soków.

Coraz trudniej bylo im ukryc zainteresowanie tym, co wlasnie doswiadczali. Problem polegal na tym, ze wciaz obok siedzialy ich zony. Nerwowo przygryzali jakies orzeszki, wymieniali spojrzenia, a ich oczy niepowstrzymanie szukaly miejsca, gdzie odwaznie zabawiala sie ze soba czarnowlosa, o wyraznie slicznej twarzy dziewczyna. Ta z kolei wlasnie przezywala pierwszy orgazm, który szarpnal jej cialem nagle i gwaltownie. Jeden z mezczyzn nie wytrzymal. Byl tezszy od tego z kruczo czarna broda i w przeciwienstwie do niego mial juz wyraznie zarysowany brzuszek. Nie byl okazem greckiego boga, ale nie mialo to w tej chwili zadnego znaczenia. Zauwazyla, ze sie zbliza. Przerazilo ja to, jednak rozchodzace sie po jej calym ciele paralizujace podniecenie nie pozwalalo na ucieczke. Zostala w srodku. Szybko oddychala. Widziala zblizajacego sie faceta i nie mogla juz nic zrobic. Serce bilo jej coraz mocniej, a piersi unosily sie dumnie, jakby chcialy same przebic sie przez okalajaca je biala bawelne. Szybkim ruchem wsliznal sie do srodka i teraz oboje stali nie wiecej niz kilka centymetrów od siebie. Mial owalna i mila twarz, a takze postepujace ubytki owlosienia na glowie. Ale ten jego wzrok mówil wszystko. Chwycil dlonia jej krocze, az steknela z zaskoczenia i mimowolnej rozkoszy. Wsadzil jej palec do srodka i zaczal sie bezceremonialnie wwiercac w glab jej sliskiej, wilgotnej dziurki. Objela oburacz swój biust i uniosla go, zapraszajac do ich skosztowania. Przyssal sie do jej twardych, wyzywajaco sterczacych sutków i zaczal lapczywie calowac. Robil to przez material jej koszulki. Raz je przygryzal, innym bral cale do ust. Jego palec wirowal, jak w amoku, a ona przezywala histeryczna rozkosz.

– Stop – powiedziala i od razu przeszla na angielski – I want your hard dick!

Bylo to zdecydowane, nieprzyjmujace odmowy oswiadczenie.

Not here – odpowiedzial – Next building. I’ll be wait for you.

Kiedy równie szybko i zwinnie wyszedl, ona spokojnie sie ubrala i wrócila na lezak. On juz tam byl. Skonczyl plywac w morzu i teraz czytal ksiazke.

– O jestes. Musialam pójsc do lazienki – zaczela zanim padlo pytanie, gdzie byla.

– W porzadku – odpowiedzial i omiótl ja szybko wzrokiem. Tak, to byl naprawde dobry pomysl z ta koszulka. Pomyslal nie bez osobistej satysfakcji.

– Kochanie chce pójsc jeszcze na basen, musze wyrobic dzisiejsza norme.

Od jakiegos czasu slowo – kochanie – nie padalo z jej ust zbyt czesto, tym bardziej reagowal na nie pozytywnie. Chcial, aby byla szczesliwa. Zalezalo mu, zeby byla szczesliwa przy nim, co nie raz potwierdzala. Tylko ten jego empatyczny zmysl nie dawal mu spokoju, podswiadomie dajac do zrozumienia, ze nie dzieje sie najlepiej. Nie chcial jednak niczego uprzedzac. Nieustannie dawal sobie, jej, obojgu szanse, ze wyjda z tego dolka, ze przebija sie przez te niewidoczna, gruba sciane i dalej bedzie tak, jak chcial, zeby bylo. Spojrzal na nia. Byla piekna. Do tego te blyszczace z jakiegos tajemniczego powodu oczy.

– Dobrze. Ja pójde do pokoju i poczekam tam na Ciebie. Chce wziac prysznic.

– Super – Nachylila sie i pocalowala go delikatnie w usta. Byl dla niej bliski. Kochala go tak, jak umiala, ale nie potrafila pozwolic sobie na zadne ograniczenia. Bedac z nim, który kochal ja bezgranicznie, szczerze i naprawde oddanie, albo musialaby sie na to godzic, albo zyc z poczuciem winy, ze mu to robi. Ta presja, to bylo za duzo. Nie dla niej. Nie taki koszt na jej psychice. Doskonale wiedziala, ze bedzie jej go brakowalo, ale jak dlugo jeszcze zyc w takim zawieszeniu? Dlatego dzis chciala to zrobic i juz o tym nie myslec. Dac upust szalenstwu, uwolnic do organizmu pokazna dzialke adrenaliny. Zapomniec i zatracic sie. Taki byl cel i nie bylo sily by ja przed tym powstrzymac.

Oboje rozstali sie przed wejsciem do hotelu. Ona zostala przy basenie, a on poszedl na góre prosto do pokoju. Kiedy zniknal jej z oczu zawrócila i skierowala sie do wskazanego przez Greka budynku. Byla to restauracja na plazy, gdzie chodzila, kiedy musiala skorzystac z lazienki. Rozejrzala sie, ale nigdzie nie zobaczyla mezczyzny, który jeszcze przed kilkudziesiecioma minutami wgryzal sie w jej namietny biust i piescil goraca od pozadania cipke. Czyzby nic z tego? Poczula rozzalenie. I wtedy ktos od tylu schwycil ja za ramie i szybko pchnal nakierowujac na drzwi do kuchennego zaplecza. Kiedy weszli do srodka czekal juz na nich d**gi z Greków. Byl chudszy, mial czarna brode i wygladal równie niepozornie, co jego towarzysz. Ale podobnie jak on byl nia zafascynowany i chcial ja miec teraz i cala. Tamten szturchnal ja delikatnie w jego kierunku. Znów strach mieszal sie z nieokielznanym podnieceniem. Podeszla do niego i nachylajac sie sciagnela mu kapielówki. Jego kutas, kiedy byl w nich jeszcze schowany juz stal twardo gotowy do akcji. Meska bielizna opadla na ziemie, a ona nie czekajac dluzej objela go swoimi slodkimi ustami. d**gi facet polozyl dlonie na jej wypietej ksztaltnej pupie, siegnal do guzików szortów i szybko je rozpial. Zdjal je razem z majtkami. Ustawil ja sobie w rozkroku i wsunal swój jezyk w jej wypieta pulsujaca wagine. Ona tymczasem ochoczo otulala cieplymi wargami penisa tamtego. Wyjmowala go i oblizywala lsniaca moszne gietkim i zwinnym jezyczkiem. Schwycil ja za te czarne, lekko falujace wlosy, zacisnal na nich palce i wepchnal glebiej dlugiego fiuta. Zakrztusila sie. Zwolnil. Nie przestajac trzymac jej wlosów posuwal dalej w usta, ale juz zdecydowanie bardziej delikatnie. Czasami wyjmowal go i pozwalal, aby oblizywala mu go na zewnatrz. Robila to po mistrzowsku, precyzyjnie i zmyslowo. Dokladnie tak, jak on ja tego nauczyl.

Obaj, niemal w tej samej chwili sie zatrzymali. Podniesli ja i posadzili na metalowym kuchennym stole. Poczula chlód na posladkach, ale szybko o nim zapomniala. Grubszy konkretnym ruchem rozchylil jej uda i nie bawiac sie w specjalne zaproszenia zatopil twarz w jej kroczu. Lizal ja tak mocno, ze momentami czula cos w rodzaju bólu, który jednak caly czas dawal jej nieopisana przyjemnosc. Potem dolaczyl d**gi. Robili to na przemian. Kazdy z nich az nadto pamietal widok cipki pieszczonej przez jej zwinne paluszki. Teraz obaj, nie umieli sie powstrzymac, zeby nie poczuc tego rozkosznego smaku, a smakowala zaiste wybornie. Slodka, soczysta perfekcyjnie ukladajaca sie pod jezykiem.

W koncu to sie stalo. Dostala orgazmu. Rzadko dzieki minecie, ale tym razem, na co niewatpliwie miala wplyw sama okolicznosc, eksplodowala. Jej cialo zadrzalo. Poczuli to i usmiechneli sie do siebie. Wiekszy z nich, ten z lysiejacymi zakolami postawil ja na ziemi. Odwrócil od siebie schwycil za mokre od potu piersi. d**gi mezczyzna zblizyl sie do niej z przodu. Wsnul rece miedzy uda i jej rozchylil. Wiedziala, co teraz bedzie, ale instynkt samozachowawczy kazal jej zareagowac.

Do you have condoms? – wycedzila lekko wystraszona, ze moga nie miec.

Okazalo sie, ze mieli. Chudszy wzial lezace na pólce opakowanie, którego wczesniej nie zauwazyla. Rozerwal je i nawinal prezerwatywe na ochoczo prezacego sie kutasa. Teraz podtrzymal jej uda i wszedl bez zapowiedzi. d**gi oparl ja na swoim szerokim torsie, nieprzerwanie trzymajac swoje pelne dlonie na jej pietrzacych sie ku górze piersiach. Tak zawieszona byla pieprzona przez dobrych kilka minut. Czarnobrody nie chcial jednak w niej konczyc. Wyjal sliskiego, wyczuwalnie rozpalonego penisa i pozbyl sie niepotrzebnej mu juz gumki. Tamten ja postawil i odwrócil ku sobie. Kladac reke na jej ramieniu dal do zrozumienia, zeby kucnela. Wtedy jego gruby, naprawde duzy chuj znalazl sie w jej, w tej chwili bardzo lapczywych juz ustach.

Byla jak w transie. Czegos takiego jeszcze nie doswiadczala. Myslala o tym, ale nie do konca byla pewna czy chce to zrobic. Zastanawiala sie czy on by sie na cos takiego zgodzil? Trójkat – dwóch mezczyzn i ona. To moglo byc fajne, gdyby nie trzeba bylo obciagac. Nie przepadala za tym, a chyba nie bardzo mozna bylo tego, w takiej sytuacji uniknac. Tym razem jednak przelamala wszystkie bariery. Zrobila to juz praktycznie bez zastanowienia jednemu. W tej chwili bez problemu obciagala d**giemu. Z zaskoczeniem uzmyslowila sobie, ze to sie jej naprawde podoba i jest w tym po prostu dobra.

Wyjal go z jej ust. Wystawila jezyk i pozwolila, aby powoli przesunal po nim swoim poteznym, imponujacym czlonkiem. Poczula slonawy smak.

Równiez on siegnal po kolejne opakowanie i wyciagnal nowa prezerwatywe. Ciezko sie rozwijala na tej muskularnej, drzacej pale, ale w koncu sie udalo. Usiadl na krzesle i czekal na nia. d**gi przywarl do niej od tylu. Patrzyla teraz na majacego lekka nadwage mezczyzne, który mierzyl w nia swoim poteznym fiutem. Przed chwila go smakowala, a za moment poczuje go w sobie. Niespiesznie zaczela masowac cipke. Grek stojacy za nia ugniatal jej upominajacy sie o uwage okazaly biust. Tamten trzymal w dloni otulonego w gumowa powloke kutasa i delikatnie go ocieral. Wreszcie cos powiedzial po grecku, a wtedy jego kolega oderwal od niej dlonie. Popchnal subtelnie do przodu. Zblizyla sie do siedzacego. Odwrócil ja, schwycil za biodra i ostro nadzial. Az jeknela. Byl naprawde duzy. Znów ja nieznacznie zabolalo, ale tak jak poprzednim razem wiecej z tego bylo rozkoszy niz dyskomfortu. Zaczelo sie prawdziwe dzikie ujezdzanie. Wbijala sie w niego tak, jakby chciala poczuc tego prawie zelaznego penisa gdzies w zoladku, albo nawet pod samym sercem. Nie mogla sie nim nasycic. On stekal glucho i bawil sie jej piersiami. Wsuwal dlonie pod koszulke, to znów macal je przez nia. Czasami sam unosil swoja miednice, jakby chcial ja jeszcze bardzie dopchnac, mimo iz to ona przy kazdym docisku miala wrazenia, ze krzeslo, na którym to robili rozpadnie sie w drobne kawalki. d**gi z nich patrzyl na to szalone widowisko i bez krepacji walil sobie konia. Znala siebie. Orgazm, kiedy obaj lizali na przemian jej sromy, uwaznie skupiajac sie na domagajacej sie szczególnej atencji lechtaczce, zdarzyl sie raz i niespodziewanie. Teraz musiala sobie pomóc. Tak byla skonstruowana i niewiele mogla na to poradzic. Nigdy jej to nie przeszkadzalo, jemu zreszta tez, wiec wszystko bylo w porzadku. W tej konkretnej sytuacji nie mialo natomiast znaczenia, co sobie pomysla tamci. Oni mieli swoja zabawe, a ona swoja. Jej paluszki zwinnie, z doswiadczeniem zaczely swoje harce po nieco juz spuchnietej waginie. Dlugo nie musiala czekac. Jedno spojrzenie na trzepiacego sobie fiuta Greka, do tego bardzo intensywnie czula w sobie d**giego i ladunek seksualnego napiecia uwolnil sie ze zdwojona sila, przyprawiajac ja o lekki zawrót glowy. Podzialalo to na goscia, wokól którego chuja ocierala sie rozgrzana do czerwonosci pochwa. Poczula to. Na chwile sie zatrzymal, a potem zaczal konwulsyjnie podrygiwac. Nie mogla odczuwac tego w srodku z powodu cienkich, ale szczelnych scianek prezerwatywy, która nie dopuszczala, aby nasienie wyplynelo tam, gdzie nie powinno. Wiedziala jednak, ze doszedl i wypuscil tego z siebie naprawde uczciwa ilosc. Jego dlonie zacisnely sie na jej biuscie, jakby chcialy oderwac go od reszty ciala. Jeszcze przez jakis czas jego cialem szarpaly powoli cichnace juz konwulsje. Wstrzykiwal, coraz mniej spermy, ale i tak spuscil sie w nia, jakby nie spal z nikim od bardzo wielu miesiecy.

Teraz byla kolej na tamtego. Zblizyl sie do nich. Nie wytrzymal. Podniósl koszulke i wreszcie uwolnil z niej dwa bajeczne bochenki. Az znieruchomial na chwile. Jej piersi nie tylko perfekcyjnie sie ukladaly, ale wrecz zapraszaly do tego by sie nimi zajac. Przycisnal kutasa miedzy nie, a ona zamknela obwód przytrzymujac dlonmi. Zaczal poruszac biodrami, przesuwajac tym samym swój organ miedzy nimi. Patrzyla na niego z tym zachecajacym wyrazem by to wreszcie zrobil, aby pozwolil sobie na wytrysniecie w jej strone, o czym marzyl, od kiedy na nia spojrzal. Zerknela w dól i siegnela jezykiem do kierujacej sie ku górze mosznie. Dotknela jej czubkiem. I tak kilka razy. Potem znów spojrzala na niego, rozchylajac prowokacyjnie usta.

Powiedziala tylko – yes i wtedy na jej szyje wylal sie pierwszy strumien goracego plynu. Odruchowo odchylila glowe, zeby przypadkiem nie trafil ja w twarz. Tymczasem on spuszczal sie na nia, jak automat. Sperma oblepiala jej szyje i wolno splywala w dól. Kilka strumieni trafilo idealnie w sztywne sutki rozlewajac sie pózniej po calej piersi. Czula to cieplo i ten jedyny w swoim rodzaju zapach. Grek jeszcze poocieral swoim mokrym od spermy czlonkiem po jej cyckach, dotykal nim brodawek, strzepnal ostatnie krople i sie odsunal. To bylo istne szalenstwo, ale nie zalowala. Nawet nie wyobrazala sobie tego w ten sposób, tym bardziej efekt przeszedl najsmielsze jej oczekiwania. Teraz bedzie musiala jeszcze wrócic do niego.

To dziwne, ale chciala mu o tym opowiedziec, jednoczesnie sie z nim kochajac. Obled, ale takie pragnienie dokuczliwie jej towarzyszylo. Potrzebowala poczuc to perwersyjne podniecenie i bawic sie po prostu seksem. Wlasnie z nim. Domyslala sie, ze na pewno bylby tym bardzo pobudzony gdyby cale to zdarzenie rozgrywalo sie jedynie w sferze fantazji, szalonej wyobrazni, ale skoro odbylo sie naprawde? Dokuczalo jej tylko jedno. Nie umiala sobie odpowiedziec na pytanie, jakby to przyjal w rzeczywistosci.

Grecy zalozyli tylko kapielówki. Nic poza tym ze soba nie mieli. Spojrzeli na nia, usmiechneli sie i wyszli zostawiajac sama. Byla cala w spermie. Zmyla ja szybko nad zlewem. Zsunela z powrotem na piersi koszulke i tez w koncu wyszla. Bila sie z myslami. Zastanawiajace? Wlasnie pieprzyla sie z dwoma nieznanymi facetami, a teraz chciala sie kochac z nim. Nie pieprzyc, ale kochac. Towarzyszylo jej cos jeszcze. Chciala przezyc to równie intensywnie. Skorzystala, ze basen nie byl zamkniety i zanurzyla sie w nim na chwile. Raz dla pozorów, dwa dla ochlodzenia.

Nie wsiadla do windy. Wybrala schody. Im byla blizej pokoju tym bardziej odczuwala ponowne pragnienie. On byl inny. Przede wszystkim kochal ja, co paradoksalnie stanowilo niezrozumialy dla innych, ale dla niej jednak problem. Uwazala go za atrakcyjnego. Czesto podniecal ja samym swoim widokiem. Te jego posladki. Poza tym miala go zawsze na wyciagniecie reki, co znów sprawialo jej jakis nielatwy do wytlumaczenia klopot. Potrzebowala wlasnie takich epizodów, jak dzisiejszy, zeby móc za nim zatesknic. Zeby poczuc róznice, zeby wrócic, zeby byl dla niej, jako ten jedyny i niepowtarzalny. Sek w tym, zeby ktos taki, jak on nie znudzil sie, nie spowszechnial. Wstyd sie przyznac, nie jest to politycznie poprawne, ani dobrze odbierane, ale tak jak zycie bywa trudne, popieprzone i irracjonalne, tak jest tez proste, oczywiste i banalne. I czyzby jedynym na to sposobem, aby mogla o nim myslec, jako tym najwazniejszym, „number one”, jej super samcu, bylo zdradzanie go? Przerazila sie doslownoscia tej konkluzji. Ciemna strona jej natury doznala jednak swobodnego uklucia aprobaty.

Dwa pietra, to nie duzo. Nie mozna wchodzic na nie w nieskonczonosc. A, ze zaden kataklizm, czy zwykle losowe zdarzenie, w naturalny sposób nie zatrzymalo tego procesu, w koncu stanela przed drzwiami ich pokoju. Zapukala i juz po chwili stali naprzeciwko siebie. Umial na nia patrzec. W tym spojrzeniu byl i zachwyt i podziw, oraz rzecz jasna pozadanie. Zakochany facet, troche niedzisiejszy, przesadnie romantyczny, ale bez watpienia uroczy. Ona natomiast patrzyla na niego szczesliwa, ze jest tu z nia. Byl jej, bez watpienia. To, co dzis przezyla tylko wzmoglo to wrazenie.

– Stesknilem sie juz za Toba.

– Poczekaj chwile – odpowiedziala spokojnie i wslizgnela sie do lazienki.

Ich pokój, to glównie duze lózko, a w zasadzie dwa pojedyncze sztywno do siebie przytulone. Na scianie lustro i przylegajacy do niego stolik. Po obu stronach poslania staly nieduze szafki. Stad najlepszym sposobem egzystowania w tych czterech scianach, pod katek logistycznym, bylo pozostawanie tam, gdzie sie glównie spalo i .., kochalo.

Stala nieruchomo patrzac na swoje odbicie. Oddala sie jakims dwóm Grekom, ale to on powinien dostac to, na co czekal, od kiedy pierwszy raz zalozyla te swoja biala, jak sie okazalo o magicznym dzialaniu, koszulke na ramiaczkach. Dlugo sie nie namyslala. Odkrecila kurek z ciepla woda, schwycila sluchawke prysznica i skierowala strumien na swój tulów.

– I jak?

Odwrócil wzrok od laptopa, do którego zrzucal ich wakacyjne zdjecia. Równiez te, które zrobil, kiedy spala i nie miala pojecia, ze je robi. Wygladala na nich naturalnie, pieknie i niezwykle pociagajaco. Glupio mu bylo, ze zrobil to ukradkiem, co moglo swiadczyc o niegroznej, ale jednak obsesji. Mimo to warto bylo, przede wszystkim ze wzgledu na uzyskany efekt. Jej cialo mialo w sobie ten prowokacyjny magnetyzm i wygladalo naprawde apetycznie. Byla piekna kobieta. Najpiekniejsza, jaka znal, chociaz obracal sie wsród aktorek, modelek i paru malo znaczacych celebrytek. Prawda byla taka, ze ona byla prawdziwa. To sama radosc i naturalna swoboda. Ten jej nieposkromiony, kolorowy i kontrowersyjny charakter. Cala ona i taka ja wlasnie kochal, bezdyskusyjnie akceptujac. Wreszcie gdzies gleboko wiedzial, ze trafil swój na swego i dlatego mu sie tak to wszystko podobalo i na wiele byl gotów. Dzis to rozumial ponad wszelka watpliwosc.

Widok byl imponujacy. Mokry podkoszulek prezyl sie zalotnie, ona patrzyla na niego usmiechnieta, a on nawet nie próbowal ukrywac dziarsko postepujacej erekcji. Zanim otworzyl usta rzucila sie na niego. Usiadla okrakiem, przymierzyla i pozwolila swojej cipce idealnie sie w niego wpasowac. Ujela jego twarz w swoje dlonie patrzac mu gleboko, za to z kurewskim wyrazem, w oczy.

– Ja jak sie pieprze, robie to wlasnie tak.

Byl w szoku. Nie, zeby mu sie nie podobalo. Nie byl swietoszkiem. Lubil to. Ich seks byl zawsze goracy i namietny, co nie znaczy, ze wysoce ekspresyjny i dynamiczny. Tym razem, to jednak ona go dopadla wierzgajac na jego wyrywajacym sie w ekstazie kutasie, jak oszalala. Wbijala sie w niego inaczej niz to robila niecala godzine temu z Grekiem, chociaz seks z tamtym byl echem tego, co dzialo sie teraz. Dopasowywala sie, wkrecala i delektowala jego czlonkiem, jakby stanowil jej integralna czesc. Spojrzal na ich krocza, które gwaltownie sie do siebie tulily. Dlonia siegnela mu do podbródka i uniosla ku górze. Chciala, aby patrzyl, jak demonstruje swój mokry biust. Dosiadala jego wlóczni i z twarza cynicznej dziwki bawila sie rosnacymi w oczach cyckami.

– To dla Ciebie. Sa Twoje.

Tego naprawde sie nie spodziewal. Bylo mu tak dobrze, ze zaczal juz myslec jak powstrzymac zbyt szybki i z pewnoscia nieuchronny wytrysk. W koncu obrazek, który mial przed soba go zainspirowal.

– Chce sie na Ciebie spuscic.

– Zrób to – odpowiedziala.

Chciala, zeby to on mial najwieksza radosc. Nie tamci dwaj. Oni byli dla niej, a teraz ona jest dla niego. Patrzyla na swojego faceta, który wlasnie unosil sie w stratosferze zmyslowych doznan. Podniecalo ja to. Chlonela go, karmiac sie jego uczuciem i namietnoscia. Chciala sie z nim rznac, kiedy on marzyl, aby sie z nia kochac. W tej chwili oboje byli, jak na haju. Rozpedzeni, niepohamowani, szaleni. Zeby nie wystrzelic zdjal ja jednak szybko z siebie. Polozyla sie na plecach i z uwielbieniem oraz zaangazowaniem zaczela to, co robila najlepiej. Masturbacja w jej wykonaniu to majstersztyk. Nikt tak, jak ona nie znal lepiej swojego ciala. Jej palce poruszaly sie ze zrecznoscia muzycznego wirtuoza. Wiedzialy gdzie dotknac, gdzie przycisnac, a gdzie tylko musnac. Patrzyl na nia olsniony i szczesliwy, ze sa razem. Dluzej nie czekal. Wsadzil go w jej, juz dzis i tak mocno przerznieta, dziurke. Nie wiedzial o tym, a gdyby nawet to w tej chwili i tak nie mialoby to zadnego znaczenia. Wygial sie w luk i zaczal ja ostro posuwac, z kazdym ruchem przyspieszajac coraz bardziej. Kiedy czul, ze dochodzi zwalnial jednak i zaczynal od poczatku. Miarowo i coraz szybciej. Ona w tym czasie wariowala czujac go w sobie twardego, goracego i tak bezceremonialnie aktywnego. Jej sprawna i zaangazowana dlon powoli zaczynala juz ja bolec.

– Podobam Ci sie? – zapytala znajac odpowiedz.
– Bardzo – odpowiedzial, chociaz nie musial.

Wtedy to sobie uswiadomil. Wczoraj powiedziala mu, ze dlatego on aprobuje to, ze moglaby sie z kims przespac, bo nie chce jej stracic, a na pewno nie jest to dowód jego odwaznych perwersji. Mylila sie. Kochal ja. Tak, ale ten zwiazek ewoluowal. Jej doznania go podniecaly. W jakis dziwny, niezrozumialy dla wiekszosci normalnych ludzi sposób podsycal w sobie erotyczne napiecie wizja, ze ona pieprzy sie z kims innym. A jesli mialoby to byc jeszcze w jakis sposób zaaranzowane, miec w sobie niekonwencjonalny charakter, cokolwiek to w tym przypadku znaczy, to juz w ogóle swieta bozego narodzenia. Nie chciec kogos ograniczac dla zasady, to jedno. Ale zrozumiec, zaakceptowac i nie cierpiec, a wrecz przeciwnie, to juz inny stopien wtajemniczenia. On tymczasem to czul. Wiedzial, co ich laczy. Nie mial zludzen. Normalnosc byla dobra, dawala stabilizacje, ale niestety byla tez zgubna. Jesli ten zwiazek mial trwac, to musial byc inny niz wszystkie. Tych dwoje pasowalo do siebie, kazdy to widzial i wiedzial. Kochali sie i lubili. Jakikolwiek konwencjonalny zapis nie wchodzil jednak do codziennego uzytku.

Przez jej cialo, niczym jadowity waz, przeslizgnal sie skurcz wywolany spazmatycznym orgazmem, które juz dawno przestala dzis liczyc. Jego kutas wytrwale pracowal miedzy mocno wymeczonymi sromami, jak tlok parowozu ciagnacego za soba wagony transsyberyjskiej kolei. Pochlanial ja wzrokiem i wtapial sie w jej cialo. W tym czasie i tej przestrzeni byli w niebie i nic nie robili sobie z tego, ze najprawdopodobniej kierowal nimi sam bezwzgledny, cynicznie zwodniczy diabel.

Musial to uslyszec.

– Gdyby ktos chcial, abys pokazal mu piersi, zrobilabys to?
– Tak.

Poczul, ze fala goraca przelewa mu sie od bioder ku górze.

– Pokazalabym mu wszystko, co tylko by zechcial. Zdjelabym majtki i pokazal cipke.

Musial przyhamowac. Jego kutas az sie zatrzasl gotów wypuscic z siebie pierwsza salwe gotujacej sie juz spermy.

– A potem pozwolilabym mu ja wylizac – wiedziala, co mówi wlasnie na to pozwolila dwóm przypadkowym Grekom – I kazdemu, kto by chcial.

– Tak? – chcial, zeby opowiadala dalej.

– Tak. Nie bylbys zazdrosny?
– Nie.
– A potem obciagnelabym mu i innym.
– Chcesz tego, prawda?
– Tak, bardzo! – byla naprawde szczera.
– Wiec zrób to – O ironio, pomyslala. Gdyby tylko wiedzial, gdyby tylko miala do niego zaufanie, ze moze mu to powiedziec. Nie zaryzykowala.

Poczul pod soba, jak ona znów dochodzi. Ile ta dziewczyna jest tego w stanie jeszcze przez siebie przepuscic? Byl pelen dla niej podziwu. Dla siebie zreszta tez. Przeciez od dobrych kilkudziesieciu minut pieprzyl sie z nia bez umiaru i choc sam byl bliski zakonczenia tego w gwaltowny i niewyobrazalnie przyjemny sposób, to jednak szczesliwie sie przed tym powstrzymywal. A ona tymczasem: jeden, d**gi, trzeci, czwarty… Przy tym zachowywala sie, jakby naprawde byla opetana, jakby chciala przeleciec caly swiat, a po pieciu minutach przerwy zaczac wszystko od nowa.

– Spusc sie na moje cycki – powiedziala pewnie, szczerze.

Wyjal go. Ukleknal nad nia i zaczal przesuwac dlonia po sztywnym, mocno nabrzmialym, sliskim od jego i jej plynów kutasie. Patrzyla na niego i zachecala lubieznym spojrzeniem.

– Wylej swoja sperme na mnie. Na co czekasz? – byla agresywna, w dziki, bezpruderyjny sposób. To tylko wzmagalo podniecenie. Obojga. Rozciagnela w dekolcie koszulke, odslaniajac najbardziej zachwycajacy i obezwladniajacy kadr, uzywajac fotograficznej metafory, o jakim wiekszosc mezczyzn moze tylko marzyc.

Koniec. Dosc z silna wola i wszelkimi, wymuszonymi potrzeba chwili, hamulcami. Wiecej sie nie powstrzymywal. Wystarczylo jedno przesuniecie dloni i w jej strone poleciala pierwsza smuga bialej cieczy. A potem nastepna i nastepna. Ten wytrysk nie mial konca. Caly sie trzasl. Mial wrazenie, ze za chwile wyrwie sobie fiuta i na tym skonczy sie jego bajeczna przygoda z radosnym, otwartym seksem, a tego przeciez by nie chcial. Z ta kobieta móglby to robic ciagle. Tymczasem jej piersi juz po raz d**gi tego dnia ociekaly pokazna iloscia rozrzutnie zuzytego meskiego nasienia, najwyrazniej dobrze sie z tym czujac, a juz na pewno ich wlascicielka. Temperatura jego spermy przenikala przez jej skóre cieplo ja dopieszczajac i uspakajajac skumulowane napiecie. On sam wciaz szybko oddychal. Z czasem jednak równiez i jego tetno powoli powrócilo do normalnego rytmu.

Spojrzeli sobie w oczy. Byli zmeczeni, nasyceni i spokojni. Nic mu nie powiedziala, a on sie nie domyslil, ze byla do bólu szczera, kiedy mówila, na co jest gotowa. Moze kiedys? Teraz tylko czule sie do niego przytulila i cieplo pocalowala w usta. Smakowal, jak zawsze. Poczula ulge i zamknela oczy. Nie otwierajac ich odezwala sie jeszcze.

– Chce juz byc w naszym mieszkaniu.
– W naszym? – pytal lekko zaskoczony. Bal sie tego powrotu.
– Tak, w naszym – odpowiedziala.

Koniec

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir

izmir escort izmir escort izmir escort çapa escort şişli escort yenibosna escort taksim escort mecidiyeköy escort şişli escort bakırköy escort görükle escort bayan görükle escort bayan bursa anal yapan escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort şişli escort sex izle brazzers rokettube istanbul travesti istanbul travesti istanbul travesti ankara travesti Moda Melanj porno porno kuşadası escort bayan eryaman escort keçiören escort otele gelen escort mecidiyeköy escort bursa escort bayan görükle escort bursa escort bursa merkez escort bayan kocaeli escort kocaeli escort bornova escort balçova escort mersin escort Hacklink Hacklink panel Hacklink bursa escort ankara escort mugla escort mersin escort nevşehir escort diyarbakır escort aydın escort rize escort sakarya escort samsun escort şanlıurfa escort sivas escort trabzon escort tekirdag escort van escort yalova escort amasya escort aksaray escort artvin escort bartın escort bayburt escort bilecik escort Ankara escort bayan Ankara Escort Ankara Escort Rus Escort Eryaman Escort Etlik Escort Sincan Escort Çankaya Escort hurilerim.com Escort izmir escort izmit escort karabük escort karaman escort kars escort kastamonu escort kayseri escort kıbrıs escort kilis escort kırıkkale escort Antalya escort Anadolu Yakası Escort Kartal escort Kurtköy escort Maltepe escort Pendik escort Kartal escort beylikdüzü escort antalya rus escort escort sincan escort dikmen escort escort escort escort travestileri travestileri anadolu yakası escort otele gelen escort keçiören escort etlik escort çankaya escort porno mamasiki.com bucur.net hayvanca.net lazimlik.net cidden.net Escort bayan Escort bayan escortsme.com anadoluyakasikadin.com kadikoykadin.com atasehirkadin.com umraniyekadin.com bostancikadin.com maltepekadin.com pendikkadin.com kurtkoykadin.com kartalkadin.com Hacklink wbahis vds sunucu deneme bonusu veren siteler bahis canlı bahis siteleri bahis siteleri casino siteleri