Uncategorized

Zabawy z Marta (II)

Zabawy z Marta (II)
Sporo sie zmienilo po tamtym wydarzeniu pomiedzy mna i Marta. Na poczatku myslalem, ze na gorsze, bo zaraz nastepnego dnia unikala mnie i ogólnie wygladala na bardzo smutna, wystraszona. Wieczorem rozplakala sie i musialem ja przez godzine przytulac, glaskac po glowie i zapewniac, ze juz nigdy nie bedziemy tego robic, zeby sie uspokoila. To byl tylko jeden raz, ponioslo nas, ale jestesmy rodzenstwem i nawet jesli zdarzylo nam sie cos takiego, to wszystko bedzie dobrze, nadal bede kochal moja mala siostrzyczke i w ogóle. Oczywiscie gdy tak plakala mi w rekaw i gdy zapewnialem ja, ze nasza przygoda juz nigdy sie nie powtórzy, wszystko o czym moglem myslec, to jej slodkie, miekkie, gorace usta obejmujace mojego kutasa i sperma strzelajaca jej do buzi. Moze jestem przez to zlym czlowiekiem, ale nie zalowalem niczego, wrecz przeciwnie, chcialem wiecej, chcialem ja rznac jak suke w rui. I choc nie klamalem, ze ja nadal kocham, to byla to juz milosc calkiem inna chyba.
A potem bylo calkiem inaczej. Od nastepnego dnia, chyba uspokojona moimi zapewnieniami, Marta byla prawdziwym radosnym skowronkiem. Buzi i przytulas na dzien dobry, buzi i przytulas na dobranoc, sniadanie do lózka, spedzanie ze soba maksymalnie duzo czasu, ciagle swiergotanie o tym czy tamtym. Usmiech jej nie schodzil z twarzy a oczy iskrzyly sie nieustannie. Przy ogladaniu filmów czy telewizji nie siadala juz na d**gim fotelu czy na d**gim koncu kanapy, ale zaraz przy mnie, oparta o ramie, przytulona. Obejmowalem ja ramieniem tak niezobowiazujaco, albo kladlem dlon na kolanie, tak niewinnie, i glaskalem pieszczotliwie kciukiem. Nic wiecej, ot, bliskosc. Chyba nie taka, jaka powinna byc miedzy bratem i siostra, przyrodnimi czy nie, ale szczerze mówiac nie obchodzilo mnie to, co poprawne. Bylem szczesliwy, bo Marta byla szczesliwa i moglem ja dotykac. Nie tak jak chcialem, jak marzylem prawie bez przerwy, ale i tak bylo cudownie. Rodzice mieli wrócic za dwa tygodnie i wiedzialem, ze to sie wtedy skonczy, ze przy nich juz nie bedziemy mogli tak gruchac jak dwa golabeczki, bo zaczna cos podejrzewac, bo zaczna sobie cos wyobrazac. A przeciez, nie liczac tego tamtego razu, który przywolywalem w myslach nie mniej niz sto razy dziennie, nic sie nie wydarzylo. To znaczy, do czasu…
Ogladalismy wieczorem jakis durny talent show i jedlismy lody. Jej ulubione, smietankowe, specjalnie pojechalem na d**gi koniec miasta, zeby kupic dokladnie te, za którymi przepadala. Dawniej za taki gest dostalbym zwykle “dzieki” i promienny usmiech, ale teraz nie obylo sie bez lawiny calusów w policzki i przytulenia tak mocnego i dlugiego, ze kwalifikowalo sie raczej jako przylgniecie. Nie, zebym narzekal, kazda okazja, zeby poczuc jej sprezyste piersi rozgniatajace sie na moim torsie i lono ocierajace sie o moje krocze, zeby powachac jej wlosy nieodmiennie pachnace wanilia i poczuc goracy oddech na mojej twarzy, byla bardzo mile widziana. Tak czy inaczej zreszta, wyszlo tak, ze siedzielismy, ogladalismy telewizje i w chwilowym milczeniu jedlismy lody. Nagle Marta przestala, tak jakby sie zamyslila na moment, spojrzala na mnie i pytajaco zaczela:
– Adasiu… –
Wlasnie pakowalem o ust nastepna lyzke.
– Uhm? –
– Adasiu… ale… ale ja dobrze robilam czy zle? –
Przez jakas sekunde nie wiedzialem o co jej chodzi. Potem mi zaswitalo, ale chyba nie to, co trzeba. Tylko to, co zwykle mi switalo, gdy na nia patrzylem.
– Ale co, Martus? –
Zaczerwienila sie? Spuscila wzrok, odwrócila glowe, tak jakby wstydzila sie spojrzec mi w twarz i nie mogla z siebie czegos wydusic.
– No, wiesz… wtedy… –
Eee… czyli jednak mój tok myslenia szedl w dobrym kierunku. Ale skad nagle ten temat?!
– Wiesz, jak ci robilam reka… i… i… buzia… –
Przelknalem glosno i odetchnalem chyba niewiele ciszej, bo jakos dziwnie mi sie nagle zrobilo goraco. Na twarzy, w piersi i nizej tez.
– Bylo bosko kochanie, naprawde, Martus, nie wyobrazalem sobie, ze moze byc az tak dobrze –
Szczerosc ponad wszystko. Serio, tak bylo. Cudownie i niezapomnianie. Ale to chyba nie byl koniec rozmowy, bo Marta odstawila pucharek z lodami, przysunela sie blizej, wtulila we mnie z glowa pod moja broda i znów zapytala:
– Ale ja wiem, ze robilam nie tak, jak… no wiesz… w tych filmach –
– Marta, naprawde bylas przecudowna. Pieprzyc filmy, porno to tylko gra, nie prawdziwa… milosc… –
Co nie przeszkadzalo mi ich ogladac nalogowo i caly czas. Ale nie w ostatnich dniach. Od tamtego razu nie musialem. Stawal mi na sama mysl o Marcie ssacej mi kutasa i byl gotowy do trzepania trzy razy bardziej, niz przy najlepszym filmie z internetu dawniej.
– Kochany jestes Adasiu, ze tak mówisz. Ale ja wiem, ze nie umiem… –
Westchnela, mocniej sie wtulila i zaczela palcem, tak jakby w zamysleniu, wodzic po wierzchu mojej dloni. A mnie zrobilo sie jeszcze bardziej goraco, a erekcja byla juz widoczna mimo luznego ulozenia nóg i zapobiegliwie zalozonych ciasniejszych slipów.
– Wiem, ze nie umiem… robic loda. Ogladalam taki filmik…
– Ale mówilem ci, ze to sciema –
– Nie, nie taki! Taka instrukcje! Pokazywali tam, jak kobieta powinna robic. Jak… no wiesz… zeby pobudzic zmysly i… ten…
Objalem ja mocniej, poglaskalem po glowie i pocalowalem w jej czubek. Boze, jak ja kocham te jej wanilie…
– Kotku… –
Lubila, gdy tak do niej zaczalem mówic. I teraz tez wtulila sie mocniej.
– Kotku, pobudzasz mnie bardziej niz sobie wyobrazasz. Naprawde nie trzeba nic wiecej… –
Eee, chyba mielismy inne ustalenia. Kurwa! Glupis Adam, glupis!
– To znaczy, wiesz, nie bedziemy tego juz nigdy robic, tak jak ustalilismy… I w ogóle… Ale… ale dalej mnie strasznie podniecasz Martus, nawet gdy sie staram tak o tobie nie myslec…
Taaa, staram sie. Sam sie sobie dziwie, ze tak jej lze w zywe oczy. Ciekawe kiedy sie staram. Moze wtedy, gdy kilka razy dziennie wale konia myslac o jej cycuszkach, o jej mokrej cipce, o tym jak jeczy w czasie orgazmu i jak jej dlonie i usta zaciskaja sie na moim kutasie? Tak, chyba wtedy…
Marta odsunela sie i przestraszylem sie, ze jednak zle powiedzialem. Juz mialem sobie przywalic w morde za glupote, gdy zobaczylem, ze sie smieje figlarnie i ma ten wspanialy blysk w oku.
– To dlatego, ze jestes zboczony i chciales dobrac sie do majtek wlasnej siostrze. –
I dalej, caly czas sie smiejac.
– Nie jestes w stanie obiektywnie tego ocenic przeciez, jak caly czas myslisz, jak tu zrobic z siostry swoja mala kurewke…
Co? Ale… jak?! Skad ona o tym wie? Przeciez jestem czuly, wspólczujacy, mily caly czas! Przytulanie, caluski niewinne i w ogóle! Skad? Jak?! I dlaczego oczy jej tak blyszcza, jak mówi, ze chcialbym ja rznac jak dziki?!
Pogrozila mi palcem. A potem z powrotem sie przysunela, reka wziela mnie za kolano i zdjela mi noge z nogi… o nie, teraz bedzie wszystko widac, jak mi stoi jak zelazna sztaba… i okrakiem siadla mi na kolanach. Z takim skupionym, zdecydowanym wyrazem twarzy jakims. Na wszelki wypadek nie smialem nawet drgnac. Jej biodra oddalone byly od moich o kilkanascie cenymetrów tylko. Lepiej tego nie zepsuc. Niech sie dzieje co chce. Jestem gotów. O boze, jak bardzo jestem gotów.
– A ja bym chciala wiedziec. I umiec. Jak juz trzeba bedzie, to chce robic loda porzadnie. Nie jak jakas dziwka od razu…
Czy ja dobrze widzialem, dobrze poczulem, ze zadrzala gdy mówila “dziwka” i ze oczy jej sie na ulamek sekundy rozkosznie zasnuly mgielka i przymknely?
– Ok… –
Polozylem dlonie na jej kolanach obejmujacych mnie po bokach i poglaskalem, czekajac na dalszy ciag wypowiedzi.
– Wlasnie nie tak, zeby sobie ktos pomyslal, ze jestem jakas mala dziwka… –
O tak, zdecydowanie przeszedl przez nia dreszcz, teraz juz poczulem!
– … ale zebym umiala to zrobic dobrze! –
Marta wszystko chciala robic najlepiej, jak tylko sie da. To fakt. Strasznie sie angazowala. W szkole byla tragedia, jak nie bylo szóstki albo piatki w najgorszym przypadku. A jak zaczela grac w siatkówke, to chodzila zalamana, dopóki nie zostala kapitanem druzyny, najlepszym graczem i na dodatek nie wygrala z kolezankami jakichs lokalnych mistrzostw. Cóz, jestem wystarczajaco zdeprawowany chyba, zeby to wykorzystac…
– Wiem, ze mielismy juz tego nie robic, ale… jakbys chciala pocwiczyc… –
– Adam! –
Oj, chyba za ostro polecialem…
– Jestem twoja siostra! Nie bede ci obciagac na zyczenie! –
I znowu ten dreszcz! Ale o co chodzi? Marta mówi jedno, a jej cialo cos wrecz przeciwnego! Rozsadek mówi, ze nie powinna tego robic z bratem, ale rozgrzane uda wolaja, zebym ja zerznal. Ja nie mialem tego problemu. I cialo i umysl chcialy ja pieprzyc do utraty tchu, na kazdy mozliwy sposób.
Spowazniala, przestala sie usmiechac. Ale oczy nadal jej blyszczaly, a rumience nie opuszczaly policzków. Spojrzala na mnie wymownie.
– Tak sobie myslalam… Ze wiesz, moze bym przyniosla jakiegos banana czy cos i popróbowala… Juz sprawdzalam, przed lustrem nawet, ale nie wiem, czy robie tak jak powinnam, czy to jest… wiesz, podniecajace. Robilam tak jak na filmiku…
Dobra… Na mysl o Marcie obciagajacej w skupieniu banana przed lustrem zrobilo mi sie jeszcze gorecej. A kutas wyprezyl sie bolesnie.
– Ale tak na sucho to… nie wiem, czy dobrze bylo. Moze bym ci pokazala, jak to robie, a ty bys popatrzyl i powiedzial, czy tak, czy nie tak…?
Boze, siostrzyczko, czy ja chce popatrzec jak lizesz banana? Najglupsze pytanie z mozliwych! Tak! Chocby i przez cala noc! Mozesz… ale zaraz, moment… mam pomysl! Geniusz!
– Martus, jasne, ze tak, nie ma problemu, mozemy tak zrobic… –
Zaczela sie podrywac, podekscytowana, zeby biec do kuchni po banana. Zlapalem ja za biodra i delikatnie, ale zdecydowanie usadzilem z powrotem na moich kolanach. Boze, jak chcialem ja przyciagnac blizej, zlapac mocno, przycisnac do siebie, biodra razem, mój kutas na jej goracej myszce…
– Czekaj. Mozemy tak zrobic, ale ja nie jestem ekspertem. Moze to bedzie wygladalo dobrze, ale skad mam wiedziec, jak to bedzie czuc?
Zagniewala sie, rece obronnie skrzyzowala na piersi i ze zmarszczonymi brwiami spojrzala mi prosto w oczy.
– Mówilam ci, nie bede ci…
– Nie! Nie! Zle mnie zrozumialas kotku! Nie tak! –
I teraz genialny pomysl. Ale wymyslilem! Zeby tylko dobrze to sprzedac…
– Wiesz, zebym widzial i czul, wcale nie trzeba tak. Moglabys na przyklad… –
Unioslem dlon z wyprostowanym palcem.
– Polizac mi palce!
Brwi w góre… niech tylko nie powie, ze nie!
– To nie bedzie nic… no wiesz… zboczonego czy cos, to tylko palce, a ja bym widzial i czul, czy robisz dobrze, czy nie. I mógl ci powiedziec, jak jest… nie? Dobrze mysle?
Przygryzla dolna warge, w zastanowieniu. Czy ona wie, jak slodko wtedy wyglada? Nie mam pojecia. Ale wyglada. Blagam, niech nie mówi “nie”!
– Na pewno to bedzie w porzadku? –
– A dlaczego nie? Przeciez jakbym sobie… no nie wiem, na przyklad ubrudzil nos lodami…
Dobrze, ze juz sie nadtopily. Siegnalem do pucharka, wzialem troche na palec i rozmazalem na czubku nosa.
– … to przeciez moglabys mi to zlizac w razie czego, nie? Gdyby nie bylo chusteczki i tak dalej, prawda? I nie byloby to nic nadzwyczajnego przeciez. –
Usmiechnela sie na widok bialej plamy na czubku mojego nosa. Pokiwala glowa. Nachylila sie. I pocalowala mnie w nos. Poczulem, jak szybciutko zlizuje z niego slodka mase. Nie wiem, czy nos to strefa erogenna, ale w tym momencie na pewno nia byl. I to bardzo. Szkoda, ze nie nalozylem tam wiecej tych lodów. Wielka, wielka szkoda.
– No dobrze, to daj palec. –
Wziela lody do reki i czekala. Unioslem ponownie dlon i wyprostowalem dwa srodkowe palce.
– Lepiej dwa chyba, nie? Jeden za cienki, zle oddaje skale. –
Usmiechnela sie.
– Ok. –
Marta nabrala troche roztapiajacych sie lodów i delikatnie wysmarowala nimi czubki moich palców. Zlizala je szybciutko ze swoich, poprawila sie na kolanach, przysuwajac sie nieco i objela moja dlon swoimi, malymi, z dlugimi, szczuplymi paluszkami. Wpatrzyla sie w moje sztywno wyprostowane palce. I zaczela je obciagac.
Rzeczywiscie chyba naogladala sie jakichs instruktazy, bo robila to zawodowo, jak na mój gust. Nie wpakowala ich sobie od razu do ust. Najpierw zaczela je delikatnie gladzic swoimi palcami. Potem zblizyla usta i pocalowala je, u podstawy, nisko, nie na czubku. Delikatnie calowala coraz wyzej. A potem znów od dolu, tym razem czubkiem jezyczka. Wczuwala sie. A ja zdalem sobie sprawe, ze jej maly, lsniacy od sliny, rózowy jezyczek, to jedna z najcudnowniejszych rzeczy, jakie w zyciu widzialem. Marta powolutku, jakby drazniac sie ze mna, zlizywala kropelki splywajacych lodów, nadal nie dotykajac czubkow wyprostowanych palców. I juz nie samym koncem jezyka, ale calym, ocierajac sie wargami. Tymi cudownymi, pelnymi, teraz lsniacymi i umazanymi lodami. Lodami, które oczywiscie wygladaly jak nasienie. Dobrze, ze lubila smietankowe. Bardzo dobrze.
Glaskalem ja po kolanach a Marta coraz smielej lizala moje palce. Naprawde to przecwiczyla. Wygladala lepiej, niz wyszkolone kurwy z pornoli. Westchnalem mimowolnie, gdy wreszcie zajela sie czubkami. Otworzyla oczy, spojrzala prosto w moje i wsunela palce do buzi. Objela je wargami, same koncówki, i zaczela delikatnie ssac. I lizac resztki lodów. I znów ssac. I lizac. I wsuwac je glebiej do goracych, mokrych, lepkich ust. I wysuwac. Boze! Gdyby mi tak zrobila z kutasem, to juz by miala cala twarz w spermie, w tej chwili! Balem sie drgnac, balem sie oddychac, zapomnialem nawet podsunac wyzej reke na jej udo. Jak zahipnotyzowany patrzylem na Martusie powoli, ale zdecydowanie obciagajaca moje palce, skupiony na tym cudownym uczuciu jezyka slizgajacego sie po calej ich dlugosci. Trzymala je caly czas w ustach, a jezyk wysuwal sie i wsuwal, pieszczac mokro. Westchnela i poruszyla sie na moich kolanach, delikatnie trac o moje uda. Na próbe poruszylem dlonia, wkladajac palce glebiej do jej ust. Jeknela, zamknela oczy i scisnela mnie kolanami. I zaczela szybciej, mocniej, bardziej zdecydowanie ssac palce, lekko ruszajac biodrami w takt obciagania i chichutko pojekujac. To nie byl teatr, naprawde ja to krecilo, bylo widac po sutkach, które próbowaly przebic material bluzeczki, twarde i sterczace. Zaczalem pieprzyc jej buzie palcami, najpierw delikatnie, potem mocniej i glebiej. Slina splywala mi po dloni. Marta sciskala moja dlon w swoich i ssala zapamietale, jakby nie istnialo nic, tylko ona i wypychajace sie w jej slodka buzie palce. Unioslem dlon i zalapalem ja za wlosy, a Marta zadrzala poteznie, krzyknela i wygiela plecy w luk, wypychajac piersi w moja strone. Sciagnalem je w piesc i pociagnalem, odginajac jej glowe do tylu.
– Ala! –
Ale nie z bólu, tylko jak wtedy, z rozkoszy. Puscila moja reke, zalapala sie na piersi, zgniatajac je zapamietale. Otworzyla usta, rozwarla wargi i wystawila jezyk, proszac, blagajac. Zaczalem suwac palcami po jezyku, szybko, mocno, wkladajac je do srodka i wyjmujac. Marta jeczala coraz glosniej, wila sie na moich kolanach, sciskala na przemian kolanami, najwyrazniej na skraju orgazmu. Nastawilem palce i nadal trzymajac mocno za wlosy przycisnalem jej twarz do mojej dloni, tak jakbym dociskal ja do bioder, rznac jej buzie prawdziwym kutasem. I to juz bylo dla mojej siostrzyczki za wiele chyba, bo wyprezyla sie momentalnie, zastygla na ten moment szczytu, a potem ciezko dyszac, ze slina splywajaca z ust na brode i kapiaca na dól, opadla w serii niekontrolowanych wstrzasów orgazmu na moja piers.
Nie wiedzialem, ze kobieta moze dojsc w ten sposób. Z d**giej strony, ja prawie doszedlem od ssania palców. Czulem, ze troche wyplynelo z niego, ze mam mokro w slipach. Teraz to by chyba wystarczylo, zeby na niego spojrzala i dotknela jednym palcem, a wystrzelilbym pod sam sufit. W sumie jeszcze moge, bo tak sie do mnie przytulila, caly czas dyszac i drzac, ze czulem, jak jej lono ociera sie o wyrywajacego sie ze slipek kutasa. Marta tez chyba poczula go na sobie, bo oderwala sie, zsunela z kolan i przysiadla obok.
– Ale sie poplulam… –
Zasmiala sie, ale zaraz spowazniala i gdy zaczela wycierac sie ze sliny w jej oczach zaswiecily lzy.
– Mielismy juz tak nie robic… –
– Martus! Przeciez nic nie zrobilismy! Tylko cwiczylas przeciez, nic zlego sie nie stalo, to nie byl seks, tylko cwiczylas i… tak przypadkiem mialas orgazm, przeciez nie chcialas, tak wyszlo, to niczyja wina! –
Niech mi teraz znów nie wpada w rozpacz, bo nie wiem, czy ja znów uspokoje i czy wróci mizianie sie i caluski. Nie zaczela plakac. Uff.
– Po prostu mialas, zdarza sie. –
Uspokajalem dalej, glaszczac delikatnie po jej dloni.
– Wszystko jest w porzadku, nic sie nie martw, to tylko orgazm. Ja tez prawie mialem… –
– Tak? –
– No. Naprawde zajebiscie robilas… –
O, wlasnie, odwrócic uwage! Mistrz!
– Serio, fantastycznie, w zyciu bym sie nie spodziewal, ze nie masz wprawy i w ogóle. Niesamowita bylas! To lizanie na poczatku, a potem ssanie czubków, no bajka normalnie, zawodowo. Gdyby to nie byly palce, tylko, no wiesz, to bym mial ze trzy razy w trakcie…
– Naprawde? Dobrze robilam? –
– Dobrze?! Ha, dobrze to jest malo powiedziane. Prawie wystrzelilem, a przeciez go w ogóle nie dotknelas nawet! Tak zajebiscie bylo! –
Wyprostowala sie i usmiechnela radosnie, jakby dostala szóstke z trudnej klasówki jedyna w calej klasie. Tez sie usmiechalem jak glupi, zeby tylko znowu nie zaczela o tych bratach, siostrach, seksie i w ogóle ze to zrobilismy to bylo zlo. Ale nie…
– Adasiu… prawie miales, tak?
Przelknalem sline i pokiwalem glowa.
– I chcialbys… –
– Bardzo, kotku. –
– Ale ja ci nie zrobie… bo sie umawialismy… –
Rozczarowanie chyba odbilo sie na mojej twarzy dosc wyraznie, bo zaraz szybko dodala:
– Ale jak chcesz sam, to mozesz… i jakbys bardzo chcial, to mozesz sie… spuscic… na mnie… –
Serio?! Rany, juz widze te slodka buzie cala w spermie…
– Tutaj. Na kolana. Jak chcesz. –
Tym razem rozczarowanie na twarzy nie podzialalo tak jak chcialem…
– Nie bedziesz mi sie spuszczal na twarz, jak jakiejs swojej malej kurwie, do której przychodzisz jak spi, rzniesz w usta a potem strzelasz sperma gdzie chcesz…
Eeee? Ze co? Przeciez ja nigdy… I dlaczego to zabrzmialo jak zaproszenie, mimo ze wypowiedziala to obrazonym, zagniewanym glosem?
– Dziekuje Martus… –
Siedziala grzecznie, nogi podwiniete, dlonie zlozone na kolanach, ciagle w wypiekami na twarzy, patrzac, jak wstaje i powoli zdejmuje z siebie wszystko. Wyprezony na bacznosc, naladowany na maksa kutas wyprezyl sie prowokacyjnie w jej strone, a ona nie mogla oderwac od niego lsniacego wzroku. Oj, wiele mi nie trzeba, zeby spryskac ja nasieniem od stóp do glów. Ale jak tylko kolana, to kolana. Ukleknalem przy kanapie, tak by znalazl sie tuz przy jej nogach. Cofnela rece, ale podsunela sie tak, zeby prawie spoczywal na jej udach. Westchnela, gdy powoli sciagnalem skórke z czubka i obnazylem wielka, pulsujaca, sinoczerwona gale. W sumie móglbym skonczyc od razu, w kilku ruchach, taki bylem niesamowicie nakrecony, ale…
– Martus… –
– Uhm? –
– Mozesz zdjac te spodenki? –
– Co? –
– Jestem strasznie podniecony, boje sie, ze jak wystrzele, to bardzo mocno i doleci do twoich szortów. A po spermie zostaja plamy… –
– Acha… no dobra… –
Tym razem miala majteczki. Bielusienkie, niewinne, w takie male, niebieskie kwiatki. Przeslodkie. Wygladala w samych majteczkach po prostu bosko. Ale nie taki byl plan. Poruszylem dlonia raz czy dwa razy, zeby wpatrzyla sie bardziej w wielkiego kutasa. Widzialem, jak ja kreci. Jak sila woli powstrzymuje dlonie, zeby nie skoczyly do niego, nie zlapaly, nie zaczely masowac i piescic. Moze ustapi w innej materii…
– Chyba w sumie majteczki tez powinnas zdjac, zeby sie nie ubrudzily…
– Zartujesz?! –
– Marta, przeciez mi pozwolilas! A ja tylko nie chce, zeby potem wyszlo, ze masz plamy z nasienia na bieliznie! –
Nie odpowiedziala, ale tez nie ruszyla sie, zeby zdjac majtki.
– Poza tym ja jestem goly i ty mnie widzisz, wiec chyba ja móglbym zobaczyc ciebie tez, zeby bylo po równo, nie?
Oderwala wzrok od prezacego sie pracia, spojrzala na mnie, zmruzyla oczy, zmarszczyla brwi. I zaczela powoli zsuwac majteczki. Móglbym patrzec bez konca jak sie rozbiera, obrócona bokiem, zeby zaslonic to co sie pokazalo miedzy nogami, ale prezentujaca cudne przejscie miedzy talia, biodrami i smuklymi nogami. Boze, jaka ona piekna. Jaka seksowna. Swieza, miekka, slodka.
Zdjela, odrzucila na bok. Odwrócila sie do mnie. Nogi razem, dlonie na lonie, zaslaniajac kepke wlosków. Dobra. Na razie moze byc. Zamiast zaczac walic konia, zalozylem ramiona z tylu, obnizylem sie odrobine i wysunalem biodra do przodu, tak by polozyc go na jej kolanach. Wielki, goracy, czerwony kutas spoczal na aksamitej, gladkiej skórze jej ud. Marta westchnela, zadrzala, ale nie cofnela sie. Potarlem nim delikatnie. Przejechalem jadrami po kolanie. Znów potarlem czubkiem o jej udo. Marta oddychala szybko przez uchylone usta, tez wyraznie podniecona. Jak nie moge miec nic innego, to zerzne jej uda. Wlozylem go miedzy kolana i zaczalem lekko, delikatnie, posuwac. Nie za szybko, bo zaraz bym skonczyl i nie mógl dluzej patrzec, jak kutas zbliza sie i oddala do tego boskiego trójkacika zaslonietego szczelnie dlonmi. A wlasciwie jedna dlonia, bo Marta wlasnie podniosla prawa do ust, zwilzyla duza iloscia sliny i opuscila na dól, zeby… nie, niestety, nie chwycic go i zwalic jak marzylem od pierwszego razu, ale zeby rozetrzec sline na udach, tam gdzie jego czubek tarl o jej skóre. Ooo, rzeczywiscie lepiej. Teraz sie rozkosznie slizga… prawie jak w cipce…
Marta rozszerzyla kolana, powolutku, bardzo ostroznie, nadal wpatrzona w tracego o nia kutasa. Teraz juz nie suwalem go po udach, ale miedzy nimi, lekko zacisnietymi. To prawie jakbym ja pieprzyl. Boze, zaraz bede mial… oooo… a ona jeszcze zabrala dlonie, pokazujac mi aksamitne wloski, troszeczke tylko ciemniejsze niz te na glowie…o Jezu, zaraz dojde… jak jej sutki rysuja sie pod koszulka… jak oblizuje rozchylone usta… jakie goraco bije od jej lona… jaka ona pieknaaaaaaaaaa!!!
Pierwszy strzal wyladowal tuz nad cipka. d**gi tez, lepiac wloski, trzeci, czwarty i kolejne wszedzie dookola i na udach. Bardzo duzo gestej, goracej spermy. I wszystko na mojej Martusi. Wtedy, za pierwszym razem, bylo lepiej. Ale ten widok mojej siostry pokrytej nasieniem, wart jest wszystkiego. Chlonalem go, napawalem sie nim, gdy kutas pulsowal jeszcze miedzy jej goracymi kolanami. d**gi najlepszy orgazm w zyciu. Niezle. Rodzice wracaja dopiero za dziesiec dni. To najlepsze wakacje wszech czasów…

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir

izmir escort izmir escort izmir escort çapa escort şişli escort sex hikayeleri yenibosna escort taksim escort mecidiyeköy escort şişli escort bakırköy escort görükle escort bayan porno izle görükle escort bayan bursa anal yapan escort bursa escort bursa escort bursa escort bursa escort şişli escort sex izle brazzers rokettube Anadolu Yakası Escort Kartal escort Kurtköy escort Maltepe escort Pendik escort Kartal escort istanbul travesti istanbul travesti istanbul travesti ankara travesti Moda Melanj porno porno kuşadası escort bayan eryaman escort keçiören escort etimesgut escort beylikdüzü escort escort escort escort travestileri travestileri Escort escort Antalya Escort Alanya Escort Antalya Merkez Escort Antalya Otele Gelen Escort Antalya Rus Escort Belek Escort Fethiye Escort Kemer Escort Kepez Escort Konyaaltı Escort Antalya escort Escort bayan Escort bayan bahisu.com girisbahis.com antalya rus escort etlik escort etimesgut escort otele gelen escort mecidiyeköy escort bahçeşehir escort hurilerim.com film izle mersin escort bursa escort bayan görükle escort bursa escort bursa merkez escort bayan gaziantep escort antep escort Escort ankara Ankara escort bayan Ankara rus escort Eryaman escort bayan Etlik escort bayan Ankara escort bayan Escort sincan Escort çankaya kocaeli escort kocaeli escort bornova escort balçova escort mersin escort Bahis sitesi