Niewolnica orczycy czesc 5
Bologal stala przede mna, naga i pijana. Jej penis byl juz w pelnym wzwodzie, a na jej twarzy widzialam wyraz seksualnego pozadania.
Mimowolnie cofalam sie, az zatrzymalam sie przy lózku. Wiedzialam, ze to bezcelowe, nie unikne jej w zaden sposób, ale obawialam sie tego co mi zrobi. Nawet normalnie jest brutalna, a co dopiero kiedy jest pijana? Nie chcialam sie o tym przekonac.
Bologal podeszla blizej i przewrócila mnie na brzuch. Potem polozyla dlonie na moich rekach zeby mnie przytrzymac. Zacisnelam zeby, mentalnie przygotowujac sie na to co nastapi, ale i tak krzyknelam przeciagle gdy wparowala calym swoim fiutem w moja obolala dupe za jednym zamachem. Zwykle zaczynala powoli. Teraz nie. Bolalo to o wiele bardziej.
Poruszala sie tez inaczej, ale nie w sposób w jaki to sobie wyobrazalam. Wczesniej posuwala mnie szybko i mocno, ale teraz wchodzila powoli. Ale mocniej, o wiele mocniej. Kiedy caly jej kutas byl wewnatrz mnie, ona nadal napierala biodrami naprzód, przygniatajac mnie do ziemi.
Za kazdym razem gdy to robila, zamykalam oczy i czekalam az ten potworny ból sie skonczy. Kiedy tak bylo, docenialam ta chwile bez bólu, nim ona znów wpychala sie do srodka.
Nie podobalo mi sie to bolesne uczucie bycia przygniatana do podlogi, wiec zaczelam odczuwac o wiele wieksza przyjemnosc z poczucia penisa Bologal wchodzacego i wychodzacego z mojego tylka. Przez to, moja d**ga dziurka zaczela robic sie mokra.
Bologal pochylila sie do przodu, naciskajac swoimi piersiami na moje plecy. Miekkie uczucie jej piersi na mojej skórze jedynie wzmoglo moja przyjemnosc.
-Gdyby tylko moje plemie moglo mnie teraz widziec. -wyryczala z glowa blisko mojej. Czulam jej goracy oddech na moim policzku i mocny zapach miodu pitnego.
-Pieprze moja ludzka szmate w grocie pelnej ludzi którzy sluza mi i traktuja jako swoja przywódczynie. -kontynuowala.- Wiesz dlaczego nie jestem juz z nimi? Z moim plemieniem?
-Nie. -odpowiedzialam przez zacisniete zeby gdy znowu próbowala wepchnac swojego penisa dalej niz mogla.
-To przez mojego kutasa.
Glos Bologal nagle zaczal brzmiec o wiele smutniej. Miód musial sprawic, ze stala sie nieco bardziej emocjonalna.
-Orczyca powinna byc silna. Tak jak ork, ale musi równiez byc zdolna do noszenia silnych dzieci, aby kontynuowac rodowód. Ja nie moge, poniewaz nie mam czym rodzic. Nie mialo znaczenia, ze bylam najsilniejsza wojowniczka posród kobiet i mezczyzn, wciaz traktowali mnie jak dziwadlo.
Bologal stawala sie coraz bardziej rozzloszczona, przez co jej ruchy byly jeszcze mocniejsze.
-Wygnali mnie. Powiedzieli, ze orczyca z piersiami i chujem nie jest ani kobieta, ani mezczyzna. Jest niczym, tylko dziwadlem które nie ma miejsca posród orków. Ale jestem kobieta. Wiem to. I jestem silniejsza niz kazdy z mezczyzn. Przynajmniej teraz jestem. Któregos dnia powróce do domu i zmusze ich aby uwielbiali czesc mojego ciala za która mnie wygnali. Wojowie i watazkowie beda podziwiac mojego kutasa, a ja bede sie na nich spuszczac i zmuszac aby to z siebie nawzajem zlizywali. Kazda kobiete która sie na mnie krzywo patrzyla zerzne az do nieprzytomnosci i sprawie, ze beda nosily moje potomstwo. Bedzie to wtedy dla nich zaszczyt. Beda mnie blagali zebym ich wyruchala, beda chcieli mnie zadowalac. A kiedy im na to pozwole, beda sie tym przechwalac.
Jej slowa podniecaly ja. Zaczela mnie pieprzyc z szybszym tempem. Ale nie delikatniej niz wczesniej. Lezalam z zacisnietymi zebami i zamknietymi oczami, starajac sie skupic na glosie mojej pani, aby odciagnac mysli od bólu.
-Dlatego tu przybylam. Do ziem na których nikt mnie nie zna, przepelnionej delikatnymi ludzmi. Mój plan to wywalczyc droge na szczyt, ale odkad bylam tu uwieziona, wymyslilam o wiele lepszy. Bede bogacic sie na tej kopalni az nie bede miala wystarczajaco srebra zeby wykupic sobie droge do królewskiego palacu. Ludzie moze nie spodobac sie orczyca na dworze, ale jesli król wpadnie w tarapaty, a ja go uratuje, zaufaja mi.
Slyszalam jak Bologal coraz bardziej nakreca sie. Byla dumna z tego pomyslu. Nie mogla sie doczekac, az go wypelni.
-Pózniej, kiedy bede z nim sam na sam, zmusze go aby byl mi posluszny. Zmusze go do malzenstwa ze mna, a pózniej po jednym tragicznym wypadku, bede królowa. Wtedy kazdy czlowieczek bedzie musial mi sluzyc, a kobiety beda musialy mnie zaspokajac. Wtedy bede mogla najechac moja ojczyzne i pokazac jakimi byli glupcami.
Widzialam luki w tym planie. Szczerze watpilam czy ludzie byliby gotowi sluzyc orczej królowej, zwlaszcza takiej jak Bologal. Jesli jej plan by sie powiódl, prawdopodobnie skonczyloby sie rewolucja.
-Ale nie przejmuj sie, -Bologal wyszeptala mi do ucha. Posuwala mnie teraz szybkimi i mocnymi ruchami. – Ty nadal bedziesz moja ulubiona niewolnica. Wyobraz sobie ile ludzi bedzie ci zazdroscilo. Dworska niewolnica królowej. Tytul który wielu by chcialo posiadac kiedy bede na tronie.
Z tymi slowami na ustach doszla w moim tylku, dociskajac biodra jak tylko mogla, przygniatajac mnie do kamiennej podlogi. Goraca fala spermy wypelniala mnie. Teraz dotarlo do mnie, ze sprawia mi to przyjemnosc. Zapach jej nasienia pobudzal mnie. Jej kutas wystrzeliwal kolejne ladunki spermy.
Obie lezalysmy jeszcze przez chwile. Wsluchiwalam sie w dyszenie Bologal i czulam jak nasze spocone ciala ocieraja sie o siebie. Jej penis wciaz byl w moim tylku i w dziwny sposób wydawalo mi sie to… pocieszajace. Nie bylo to juz tak odrazajace jak za pierwszym razem.
W koncu Bologal wycofala swojego miekkiego juz kutasa i wstala, podeszla do lózka i zwalila sie na nie.
Ja lezalam nadal, w tym samym miejscu, rozgrzana przez nasza zabawe. Ale zimno w pokoju wkrótce dalo o sobie znac.
Niespodziewanie Bologal wstala z lózka i zlapala mnie za kark.
-Spisz dzis ze mna niewolnico. – wymamrotala i ciagnela mnie to lózka.
-Dlaczego? – zapytalam zdziwiona.
-Poniewaz jest zimno, a ja jestem zbyt zmeczona zeby rozpalac ogien od nowa.
Bologal popchnela mnie na lózko i polozyla sie sama. Lezac na boku przytulila mnie, jej wielkie piersi wrecz otaczaly moja glowe.
Pózniej ucichla, sadzac po jej oddechu zasnela.
Podobalo mi sie to. Poza cudownym uczuciem jej piersi na mojej twarzy, spalam bez lancucha na szyi. Wciaz bylam uwieziona w objeciach jej wielkich, muskularnych ramion, ale nie przeszkadzalo mi to.
W tym momencie czerpalam przyjemnosc z tej sytuacji. Cieplo Bologal odpedzilo zimno, a ja zlapalam sie na tym, ze podoba mi sie takie uwiezienie.
Odchylilam glowe do tylu aby lepiej spojrzec na moja pania. Nigdy nie widzialam tak umiesnionych kobiet, ale musialam przyznac, ze cialo Bologal bylo imponujace.
Upewniajac sie, ze spi, zaryzykowalam i zaczelam ja dotykac. Polozylam dlon na jej umiesnionym brzuchu. Byl twardy jak skala, nie moglam nawet zlapac za skóre.
Powoli skierowalam dlon na miekkie piersi i masowalam je przez chwile. Sama czasem dotykalam swoich, ale jej byly cudowne w dotyku. Kiedy poczulam sie odwazniej zlapalam je i zatopilam palce w jej ciele na moment.
Bologal chrzaknela, a ja szybko cofnelam rece. Nie obudzila sie. Znów zaczelam sie nimi bawic. W koncu skupilam sie na wielkich ciemnozielonych sutków. Liznelam ostroznie jeden z nich aby go posmakowac.
Bologal lekko jeknela, ale nadal spala. Zaczelam jezykiem zataczac kregi na jednym sutku bawiac sie palcami d**gim. Majac w ustach jej piersi zaczelam sie podniecac jak nigdy dotad. Ssalam oba na zmiane, czujac jak staja sie twarde. Zanurzalam twarz w jej piersiach.
Penis Bologal powoli znów stawal na bacznosc, napierajac na moja cipke. Wszystko przez moje lizanie piersi. Byl to pierwszy raz kiedy jej kutas dotykal mojej szparki. Nie wiem czemu zawsze penetrowala mój tylek.
Na poczatku bylo to lekko nieprzyjemne, ale czujac jej twardego kutasa na mojej cipce zaczelam to tolerowac.
W koncu wsunelam znowu do ust jednego sutka i myslac o jej czlonku na moim lonie, wtulilam sie w nia.
Wkrótce i ja zasnelam.
C.D.N