Krótkie spotkanie z Andrzejem
Pewnego dnia w firmie pojawil sie Andrzej, znacie go z poprzedniego opowiadania.
– czesc Aga,
– milo cie widziec, co tu robisz?
– naczelny mnie wezwal, bylem u niego, wazna sprawa,
– cos sie stalo?
– i tak i nie
– mów o co chodzi
– zlozylem wypowiedzenie kilka dni temu i zawezwal mnie aby porozmawiac dlaczego to uczynilem
– ups, co sie stalo? Andrzeju, znalazles cos bardziej interesujacego?
– moze tak, moze nie, na razie nie moge powiedziec
– dlaczego? mi chyba mozesz?
– moze i moge ale jeszcze nie teraz
– chodz, pójdziemy zapalic, porozmawiamy
– ok.
Zeszlismy do garazu, tam mamy palarnie, na schodach przypominalam sobie to czego mnie nauczyl mój starszy kolega z pracy, pomimo iz pracowal zupelnie w innym miescie, na d**gim koncu polski to jednak kolega, milo i mokro mi sie zrobilo jak o tym myslalam ale nie dawalam tego do zrozumienia. Bylismy juz na dole, wyciagnelam papierosy, poczestowalam Andrzeja
– nie dziekuje, od 3 tygodni nie pale
– ok., ja, jesli pozwolisz, zapale
– oczywiscie
Przypalilam sobie papierosa, schowalam fajki do marynarki.
– wiec co jest powodem dlaczego opuszczasz nasz zespól?
– pamietasz Iwone z ostatniego wspólnego wyjazdu?
– przepraszam ale niestety nie! Która to byla? Z którego oddzialu?
– zadnego oddzialu, dziewczyna przez która zachowalem sie jak smarkacz.
– cycatka z basenu – krzyknelam z wrazenia!
– tak, wlasnie ta
– i co i co?
– spotkalismy sie, jestesmy razem, podjelismy decyzje o opuszczeniu kraju
– o matko, raptem pól roku bylo to temu a juz chcesz uciekac z nia? Dobrze sie znacie?
– tak bardzo, powiem ci w tajemnicy ze udana z nas czwórka
– o cholera, ale mi namieszales, jak to czwórka? Czegos tu nie rozumiem, powiedz mi konkretnie wszystko bo mnie tak ciekawosc zzera ze zaraz zwariuje!!!
– dlugo by opowiadac, az tyle czasu nie mam, ale jak chcesz mozemy sie spotkac, oczywiscie oficjalnie ja z zonka ty z mezem, wyjdziemy gdzies na kolacje pogadamy i opowiem ci wszystko co bylo i co jest
– masakra jakas, ale bede miala zagwostke – zgasilam papierosa i juz chcialam wracac do pokoju
– Aga, ja juz nie wchodze na góre, zlapalem sie troszke z naczelnym i wolalbym juz jechac, zreszta sie spiesze
– szkoda ze musisz juz jechac, chcialam z toba porozmawiac, zamienic kilka slów no i podziekowac ci
– za co podziekowac?
– oj juz ty wiesz za co?
– nie rozumiem? – byl bardzo zdziwiony
– nauczyles mnie przec…, przerwal mi w polowie slowa
– daj spokój, tak naprawde sama sie nauczylas
– ale dzieki tobie
– nie dzieki mnie tylko jemu – wskazal na swoje krocze i usmiechnal sie – musze juz jechac, spiesze sie, pocalowal mój policzek i udal sie w kierunku samochodu
– Andrzej – powiedzialam glosniej – i ruszalam w jego kierunku, wsiadal juz do samochodu – zaczekaj, skierowalam swoje kroki w kierunki drzwi pasazera, zlapalam za klamke, drzwi sie otworzyly, wsiadlam do srodka, zamknelam za soba drzwi, Andrzej tez zamknal
– Aga, naprawde nie mam czasu, czekaja na mnie
– jeszcze chwila, musze ci cos powiedziec
– byleby szybko
– chcialam ci powiedziec ze – mówilam powoli bo nie wiedzialam jak to zrobic aby nie wyszla jakas niezreczna sytuacja
– no streszczaj sie, prosze
– ok., duzo myslalam o tym co sie wydarzylo w hotelu, teraz przyjechales, tylko na chwile, jestem bardzo zaskoczona cala ta sytuacja ze sie zwalniasz i to co powiedziales, bede teraz myslala a nawet nie wiem o czym, nie rozumiem a prze… – znowu moja wypowiedz zostala przerwana
– o niczym nie mysl, to co bylo w hotelu, to bylo, to co teraz bede robil to jak sie spotk… – teraz ja mu przerwalam
– nie wytrzymam
– czego? Zapytal
– musze ci to powiedziec bo zaraz zwariuje
– no to mów
– nie winem jak?
– po prostu i bez zbednych slów
– spróbuje
– zaczynasz mnie dene…- przerwalam mu,
– wyjmij swojego kutasa, chce ci zrobic dobrze, przypomniec sobie twój smak i czy jeszcze umiem – blyskawicznie odsunal fotel do tylu, rozpial rozporek, zsunal troszke spodnie, – gdy konczylam swoja wypowiedz juz jego czlonek byl na wierzchu – czy jeszcze umiem wziac calego do gardla – zlapal mnie za glowe, wzial w reke jeszcze wiotkiego kutasa i wepchnal w moje usta. Zmiescilam calego do buzi, robil sie coraz wiekszy i twardszy, czulam juz go w gardle a on caly czas rósl, juz byl w przelyku a mnie zaczynaly dopadac odruchy wymiotne, chcialam zabrac glowe, Andrzej nie pozwolil – uslyszalam – o nie, zrobimy to tak jak ja chce – nadal trzymal mnie za glowe, teraz dolozyl d**ga reke, tak abym czula kto tu nadaje rytm i ma wladze, jego kutas przebil sie przez mój przelyk, odruchy minely, oddychalam szybko przez nos, czulam ze juz jest bardzo twardy i bardzo gleboko, wtedy mój „nauczyciel” powoli ruszal moja glowa, kilka centymetrów w góre i znowu na dól, jego ogromny kutas byl caly czas w moim przelyku, bardzo szybko znalazl odpowiednia odleglosc na jaka podnosil moja glowe zeby jego czlonek lepkiem szorowal o moje gardlo i migdalki, bylo to kilka centymetrów ale uczucie bylo niesamowite, bylam od samego poczatku gwalcona w usta, staralam sie lapac powietrze ale bylo trudno, lzy plynely mi z oczu, Andrzej nie zwracal na to uwagi, robil sobie dobrze przy pomocy moich ust, wbil sie bardzo mocno, moje usta i nos zatrzymaly sie na jego podbrzuszu, naciskal na moja glowe bardzo, ale to bardzo mocno, spuszczal sie, strzelal swoja sperma prosto do zoladka – uslyszalam – a teraz poczekamy az sam opusci twoje gardlo – byl jeszcze bardzo twardy i podrygiwal, ledwo udawalo mi sie oddychac, czulam jak bardzo powoli wysuwa sie i robi sie coraz miekszy, Andrzej pozwolil mi zabrac glowe, mialam rozmazany makijaz, chwycil swojego kutasa w dlon, ja oddychalam bardzo szybko – zliz go teraz lanie, musi byc przeciez czysciutki – powiedzial i wyciskal ze swojego czlonka resztki spermy, grzecznie spilam wszystko, w koncu moglam poczuc ponownie smak jego spermy w ustach, umylam jezykiem jego kutasa z mojej sliny i resztek spermy, Andrzej poprawil ubranie, ja tez i powiedzial
– musze jechac, juz jestem spózniony, musze cie kiedys zaprosic do siebie,
– od siebie? Zapytalam delikatnie zdziwiona
– tak do siebie, uciekaj juz, wysiadlam z samochodu i odjechal…..